Foto Blog: Mój wyjazd na afrykańskie Safari!
Co roku dziesiątki tysiące turystów zjeżdża do Południowej Afryki, Kenii czy Namibii, aby doświadczyć na własnej skórze niesamowitego przeżycia – wyprawy na afrykańskie Safari.
„Game Reserve”, czyli specjalnie odgrodzone, wielohektarowe rezerwaty to jedna z głównych atrakcji czarnego lądu. Cel jest jeden. Zobaczyć Wielką 5 Afryki! Big Five, czyli pięć największych i najniebezpieczniejszych zwierząt tej niezwyklej, dzikiej części świata:
Video: Wyprawa na afrykańskie Safari – RPA
1. Słoń 2. Lew 3. Leopard, 4. Buffalo, 5. Nosorożec
Moje marzenie się spełniło.
Jestem właśnie w jednym z takich rezerwatów i z niecierpliwością czekam na kolejny „game drive”, czyli 3 godzinną wyprawę na sawannę w poszukiwaniu lwów i tygrysów.
WOW, to było niesamowite. Dzika, niezmącona natura, tutaj czujesz ze jesteś tylko nieproszonym gościem. Mogłabym godzinami pisać o zapachu sawanny, strachu przed realistyczną groźbą znalezienia kobry we własnym łóżku bądź kradnących jedzenie małpach. Dużo tego, więc skupię się tylko na tym co opowiadał o zwierzętach nasz dzielny ranger Amos i co najbardziej utkwiło mi w pamięci.
Afrykańskie Słonie
Słonie jedzą dziennie ponad 100- 130 kilogramów traw i liści (w zależności od wagi ciała) i potrafią na raz wypić ponad 100 litrów wody!
Na grubej skórze mają mnóstwo długich, twardych włosów, które jednocześnie działają jako sensory dotyku. Zapytałam rangera czemu mają na 250 km kwadratowych rezerwatu tylko paręnaście słoni. Okazało się, że te masywne zwierzęta szukając pożywienia niszczą też sporo drzew, a to z kolei zaburza ekosystem. Mniejsze zwierzęta nie mają z tego powodu co jeść.
Nosorożec
Nosorożce są prawie ślepe, ale mają za to fantastyczny węch. To bardzo silne zwierzęta i sprowokowane mogą z łatwością przewrócić naszego land rovera. Dlatego siedzimy cicho… Tak ta wszelki wypadek. Niestety nosorożce są praktycznie na wyginięciu przez swoje cenne rogi. Ich wartość na czarnym rynku sięga nawet 300.000 euro za sztukę. Nasz ranger jednak z uśmiechnął się i stwierdził, że po znajomości sprzeda dam za połowę ceny. Mam nadzieję że żartował!